
Ostatni dzień rozpoczęliśmy spacerem po parkach Białegostoku z Anną Kraśnicką – w rytmie miasta i przyrody, z historiami wplecionymi między drzewami.






fot. Czariusz Andrejczuk
A potem… „Klif” B’cause Dance Company. Mocny, poetycki spektakl o tym, jak trwać – nawet wtedy, gdy wszystko wokół próbuje nas rozbić.














fot. Czariusz Andrejczuk
Na koniec relaksacyjny koncert z gongami, misami i instrumentami etnicznymi. Oddech, z którym zaczynaliśmy Kalejdoskop, powrócił, by zamknąć festiwalowy cykl – spokojnie, świadomie, z uważnością.











fot. Czariusz Andrejczuk